Zwłoki noworodka, urodzonego prawdopodobnie w ósmym miesiącu ciąży, leżały w szafie owinięte w ręcznik pod stosem odzieży. - Na ciele nie stwierdzono żadnych śladów działania osób trzecich. Wiek dziecka oraz przyczyny śmierci wyjaśni dopiero autopsja - powiedział rzecznik krakowskiej policji Robert Szydło. Poszukiwania ciała noworodka trwały od soboty. Początkowo sądzono, że w znalezionej reklamówce znajdują się także zwłoki dziecka. Przybyły na miejsce lekarz sądowy stwierdził jednak, że jest tam jedynie łożysko. Wczoraj późnym popołudniem, dzięki otrzymanym informacjom, policja dotarła do mieszkania 36-letniej kobiety, matki siedmiorga dzieci. Według świadków kobieta była w ciąży, prawdopodobnie urodziła, ale dziecka nikt nie widział. Lekarz wezwany przez policję potwierdził, że kobieta była w ciąży. Została przewieziona do szpitala.