Według aktu oskarżenia, od września 2009 do sierpnia 2010 r. doszło do szeregu przestępstw na szkodę jednego z banków. Ich mechanizm polegał na tym, że osoby, które chciały zaciągnąć kredyt za pośrednictwem tego biura, wyposażano w fikcyjne zaświadczenia o zatrudnieniu. Spośród 38 oskarżonych ośmioro to osoby uczestniczące w organizowaniu oszustwa, pozostali to kredytobiorcy. Uzyskane w ten sposób kredyty zazwyczaj po kilku ratach nie były spłacane. Według ustaleń prokuratury, proceder odbywał się poprzez wyszukiwanie osób zainteresowanych kredytem bankowym. Jak wynika z aktu oskarżenia, zajmował się tym taksówkarz Adam R., który - współpracując z pracownicą biura Agnieszką M. - wyszukiwał chętnych przed urzędem pracy lub na placu targowym. Ksero dowodu tożsamości od osoby chętnej do wzięcia kredytu sprawdzała następnie pracownica jednego z banków Magdalena G. Ustalała, czy w ogóle jest możliwość uzyskania kredytu przez daną osobę i wskazywała, jakie dane należy wpisać do wniosku, by uzyskać pożyczkę. Zaświadczenia wystawiane były bądź przez rzeczywistych przedsiębiorców, bądź też były podrabiane przez osoby, które współdziałały w oszustwie. Po uzyskaniu spreparowanych dokumentów Agnieszka M. i Adam R. razem z kredytobiorcą udawali się do banku i załatwiali u Magdaleny G. formalności. Kredyty dotyczyły średnio ok. 20 tys. zł. Agnieszka M. otrzymywała od każdego prowizję w imieniu biura w wysokości 1 tys. zł i łącznie uzyskała nie mniej niż 35 tys. zł; natomiast Adam R. i osoby współpracujące uzyskały kilka tys. zł - łącznie co najmniej 75 tys. zł. Jak wskazuje prokuratura, nie ustalono, by pracownica banku Magdalena G. otrzymywała jakieś pieniądze za udział w oszustwach. Była jednak nagradzana premiami za efektywność pracy, a więc uzyskiwała korzyści materialne. Nie uzyskano także dowodów, by właściciel biura zdawał sobie sprawę z wielkości procederu. Odpowie tylko za jeden zarzut oszustwa. Spośród 38 oskarżonych 35 przyznało się do zarzutów; 27 z nich wyraziło chęć dobrowolnego poddania się karze i złożyło wnioski o wydanie wyroku bez przeprowadzania przewodu sądowego. Wśród nich znalazła się m.in. Agnieszka M., dla której za 36 czynów prokuratura uzgodniła wyrok 3 lat i 6 miesięcy w zawieszeniu na 6 lat próby oraz grzywnę 5 tys. zł z obowiązkiem naprawienia szkody w wysokości 35 tys. zł. Dla Magdaleny G. za 19 zarzutów propozycja wyroku wynosi 2 lata w zawieszeniu na 5 lat i grzywna 5 tys. zł; a dla właściciela biura - rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i taka sama grzywna. Propozycje kary wobec nich dotyczą także kilkuletnich zakazów prowadzenia działalności gospodarczej związanej z pośrednictwem finansowym i zakaz wykonywania zawodu pośrednika finansowego lub zajmowania stanowisk w placówkach bankowych. Wnioski w tej sprawie skierowano do sądu razem z aktem oskarżenia.