Jedna z tych pożyczek opiewała na prawie 10 milionów złotych, choć w rzeczywistości nikt od nikogo niczego nie pożyczał. Wszystko odbywało się na papierze - rozliczano się w tak zwanych wekslach. Pieniądze traktowano przy tym jak towar, co pozwoliło na staranie się o zwrot z urzędu skarbowego podatku VAT. Trzej panowie chcieli też zdobyć pieniądze na podstawie sfałszowanej dokumentacji jednego z wielkich hoteli. Grozi im do 10 lat więzienia.