"Inwestor" to prawdopodobnie kolejna firma działająca w systemie argentyńskim. Towarzystwo obiecywało tanie kredyty, nawet do 100 tys. zł. Potencjalni klienci uiszczali opłatę wstępną - jej wysokość zależała od wielkości kredytu. Większość wpłacała po kilkaset złotych. - Nikt jednak obiecanych pieniędzy nie zobaczył. Osoby, które do tej pory się do nas zgłosiły, zawarły umowę z firmą jakiś czas temu i do tej pory tego kredytu nie uzyskały - mówi RMF Sylwia Bober z krakowskiej policji. Dziś wszystkie dokumenty trafią do prokuratury, która zdecyduje, czy doszło do przestępstwa, czy może to klienci niedokładnie przeczytali warunki umowy.