Zdaniem Adama Bulandry ze Stowarzyszenia, w Krakowie nie ma "instytucjonalnego rasizmu", popieranego przez władze miasta czy lokalną społeczność. Jest on jednak "biernie przyjmowany"; strategia ma temu przeciwdziałać. - Tak naprawdę jest to zjawisko marginalne, ale dosyć widoczne - powiedział. Stowarzyszenie od 2007 r. bada w Krakowie przypadki o charakterze rasistowskim. Od tego czasu odnotowano ich 179. Zdecydowana większość to graffiti malowane na murach (137). Bulandra przyznał, że władze miasta nie pozostają bierne wobec tego problemu. Przypomniał, że w krakowskim magistracie istnieje już Zespół Zadaniowy ds. Walki z Nielegalnym Graffiti. Jak proponuje Stowarzyszenie w strategii, by skuteczniej walczyć z problemem należy m.in. stworzyć struktury urzędowe, np. powołać miejskiego rzecznika; dzięki temu miasto będzie szybko reagował na incydenty. Należy też poprzez działania edukacyjne oraz promocję odmiennych kultur budować świadomość wielokulturową wśród mieszkańców Krakowa. Zastępca dyrektora ds. informacji w Wydziale Informacji, Turystyki i Promocji Miasta Krakowa Filip Szatanik zaapelował w środę do mieszkańców miasta, aby zgłaszali Straży Miejskiej wszelkie przypadki pojawienie się na murach napisów o wulgarnej, rasistowskiej treści. - My od razu będziemy podejmować interwencje. Gdzie to jest możliwe, napisy są natychmiast usuwane - powiedział. Jak czytamy na oficjalnej stronie internetowej stowarzyszenia, jego celem jest m.in. działalność na rzecz dialogu międzykulturowego, propagowanie różnorodności kulturowej i otwartości społeczeństw; afirmacja kultur różnorodnych grup narodowościowych, etnicznych i społecznych, a także wspieranie badań międzykulturowych, etnicznych i etnograficznych oraz edukacja międzykulturowa.