- Rozpylili między innymi gaz na trzyletnie dziecko, które przebywało w tej chwili z rodzicami w lokalu - powiedziała jedna z organizatorek wtorkowej manifestacji. Dobrze zbudowani zamaskowani mężczyźni rzucali krzesłami i zrywali plakaty rozwieszone na ścianach. - Rzucali meblami, ale szczęście nie trafili w ludzi. Grozili, że tu wrócą, jeżeli nadal będziemy malować transparenty - dodał jeden z aktywistów. Nikt z przebywających w kawiarni nie odniósł obrażeń. Organizatorzy marszu kontynuują przygotowania do manifestacji. Oficjalnego doniesienia na policję w sprawie napaści na razie nie zgłosili. - Badamy sprawę - zaznacza nadkomisarz Katarzyna Cisło. - Zabezpieczany jest między innymi okoliczny monitoring. Będziemy konsultowali się z prokuraturą, czy wszcząć w tej sprawie postępowanie - wyjaśnia. W Święto Niepodległości w Krakowie odbędzie się kilkanaście zgromadzeń publicznych. Zabezpieczać je będzie większa niż zwykle liczba policjantów.