Mężczyźni byli uzbrojeni - w momencie, kiedy weszli do zakładu, jeden z nich wyciągnął pistolet i strzelił do sprzedawcy. Kula trafiła w brzuch. Poszkodowanego w stanie ciężkim odwieziono do szpitala. To jednak nie koniec historii. Po przybyciu na miejsce policji nieopodal w zaroślach znaleziono stróża z poderżniętym gardłem. Mężczyzna nie żyje. W tej chwili w Krakowie trwa pościg, w którym bierze udział kilkuset policjantów. Policja ostrzega - bandyci są bardzo niebezpieczni i w każdej chwili gotowi są użyć broni.