Ogień zauważyli przechodnie idący do pracy. Natychmiast powiadomili policję i straż pożarną. Strażakom udało się co prawda szybko ugasić płonącego mężczyznę, jednak lekarz stwierdził zgon. Reporter RMF FM ustalił nieoficjalnie, że - oprócz samego 50-latka - palił się także teren wokół niego. Może to oznaczać, że wcześniej albo sam oblał się łatwopalną substancją, albo ktoś mu pomógł. - Wszystko wskazuje na to, że to nie był przypadek - powiedział w rozmowie z Polsat News mł. insp. Dariusz Nowak. Mężczyznę zidentyfikowała nad ranem jego żona. Sprawę bada policja.