Miasto próbuje nie tylko odwracać Kraków do Wisły, ale też ożywiać turystycznie rzekę i bulwary wiślane; temu właśnie ma służyć realizacja projektu "Turystyczny szlak żeglugi śródlądowej na rzece Wiśle w Krakowie". Wszystko po to, by wykorzystać w pełni jej potencjał. Projekt obejmuje budowę w sumie ośmiu przystanków (cztery już są) - w Tyńcu (klasztor), przy torze kajakowym (w okolicach ul. Kolnej), przy ul. Widłakowej, Sodowej, moście Dębnickim, moście Grunwaldzkim, Galeria Kazimierz i przy moście Kotlarskim. Ponadto ma powstać 11 stanowisk cumowniczych o różnych długościach: dwa stanowiska o długości 50 m, które będą zlokalizowane w rejonie ul. Smoczej i ul. Paulińskiej, 6 stanowisk (100 m) przy ul. Flisackiej, Jaskółczej, Kościuszki, Rollego, Podgórskiej i św. Wawrzyńca, jedno stanowisko (o długości 150 m) w rejonie ul. Rybaki, a także dwa (200 metrów) przy ul. Tynieckiej i Konopnickiej. Stanowiska cumownicze będą miały w sumie 123 pale przystosowane do cumowania jednostek pływających po Wiśle. Stanowiska będą wyposażone w przyszłości również w podłączenia elektryczne oraz wodociągowe. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie wystąpił z wnioskiem aplikacyjnym o dofinansowanie przedsięwzięć - w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-13 i można liczyć z budżetu Unii na około 1,8 mln złotych. - Ponawiamy przetarg na budowę pali, gdyż wcześniejsze zostały unieważnione, oferta przekraczała możliwości finansowe gminy - powiedział Jerzy Sasorski, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Sportowej. Z tego powodu najprawdopodobniej na początek szukany będzie wykonawca pali na siedmiu zamiast 11 stanowiskach; jak się wstępnie szacuje - koszt tego pierwszego etapu inwestycji mógłby wynieść około 500 tysięcy złotych. - W kolejnym przetargu poszukamy wykonawcy pozostałych czterech stanowisk pali cumowniczych, gdyż wykonane zostanie całe zamierzenie. Miastu zleży na stworzeniu jak najlepszych warunków dla żeglugi po Wiśle, by było wiadomo, że w Krakowie jest miejsce dla cumowania przeznaczone dla wszystkich jednostek pływających po Wiśle - dodaje Jerzy Sasorski. J.ŚW jswies@dziennik.krakow.pl