Inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zostali poproszeni o asystę przy otwieraniu mieszkania w kamienicy w dzielnicy Podgórze, gdyż istniało podejrzenie, że ktoś przetrzymuje tam ptaki. Na miejscu odkryli, że w lokalu więzione były dziesiątki złapanych przez nieznaną osobę ptaków. "Śmieci zalegały wszędzie" "Kiedy wezwany przez policję fachowiec rozkręcił zamek - ukazało nam się mieszkanie, które z marszu mogłoby posłużyć jako scenografia horroru: panował w nim półmrok, a gdy rozświetliliśmy go nieco latarkami, okazało się, że zasłona w oknie nie była jedyną ozdobą tego wyszukanego wnętrza - ze ścian i z sufitu zwisały malownicze festony i draperie z pajęczyn pokrytych grubą warstwą kurzu" - brzmi początek opisu interwencji opublikowanej na profilu facebookowym KTOZ. "Na wprost drzwi znajdowała się równie urokliwa barykada - ściana ze śmieci mniej więcej na jakiś metr dwadzieścia wysokości. Śmieci zresztą zalegały wszędzie: nawet gdybyśmy nie byli w stanie ich zobaczyć - musielibyśmy je wyczuć, o ich obecności świadczył bowiem niepowtarzalny zapach dawno nieopróżnianego kubła, wzbogacony nutami zapachowymi ptasich odchodów i niepowtarzalnym aromatem dawno niewietrzonego mieszkania". Insekty, dziesiątki ledwie żywych ptaków Pokonując stosy śmieci, pracownicy pogotowia dotarli do uwięzionych ptaków. Okazało się, że nie są one w stanie latać: "uciekały na piechotę, ślizgając się po pokrytych odchodami workach, woreczkach, torbach i skrzyneczkach". W torbach i pojemnikach pracownicy organizacji znaleźli martwe zwierzęta. Ostatecznie z mieszkania zabrano 60 osobników: gołębie oraz dwie sroki. Zwierzęta zostały przekazane pod opiekę lekarza weterynarii. Postępowanie w sprawie martwych ptaków prowadzi krakowska policja.