- Uważam, że jest to akcja polityczna. Klęski żywiołowej nie ma. Ja nie widzę powodu do takiej decyzji, tym bardziej, że nie była to decyzja z długoplanowym wyprzedzeniem - mówi w rozmowie z RMF FM lekarz: Lorkowski podkreśla, że - pomimo akcji strajkowej - codziennie przyjmuje wielu pacjentów z zagrożeniem życia i zdrowia. To rutynowe, zaplanowane wcześniej działania, których celem jest sprawdzenie gotowości bojowej jednostki - twierdzi Wojskowa Komisja Uzupełnień. Bezterminowy strajk lekarzy trwa od 21 maja. Lekarze domagają się m.in. wyższych płac i zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia - do 5 proc. PKB w 2008 r. i 6 proc. PKB w 2009 r. (obecnie jest to 4 proc.) oraz prywatyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej. W piątek Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy podjął uchwałę, w której mówi o zaostrzeniu protestu tak, by stał się uciążliwy dla administracji, a także - o przeprowadzeniu do 30 maja ankiet w szpitalach w sprawie gotowości lekarzy do masowych zwolnień z pracy. Od dziś specjaliści w całym kraju mają brać urlop na żądanie.