Zawiadomienie złożyła matka dziewczynki. Wynikało z niego, że córka za pośrednictwem internetu nawiązała znajomość z 14-letnią dziewczynką i rozgrywała z nią popularną ostatnio wśród młodzieży i niebezpieczną "grę" internetową. W ramach przekazywanych jej poleceń 12-latka w połowie marca okaleczyła sobie lewe przedramię. Ranę zauważyły koleżanki w szkole i poinformowały o tym pedagoga szkolnego. Powiadomiona o wszystkim matka złożyła zawiadomienie na policji. W toku postępowania na podstawie wydruków z połączeń internetowych ustalono dane osoby, z którą "grała" pokrzywdzona. Podobne śledztwa w sprawie "gry" prowadzi już kilka prokuratur w kraju. W środę śledztwa w sprawie namawiana nastolatków do samookaleczeń i samobójstwa wszczęły prokuratury rejonowe w Wieliczce (Małopolskie) i Grodzisku Mazowieckiem (Mazowieckie). Poszkodowani są 14-latkowie - chłopiec i dziewczyna. We wtorek gliwicka policja poinformowała, że 15-letni mieszkaniec Gliwic okaleczył się i trafił do szpitala, prawdopodobnie pod wpływem niebezpiecznej gry sieciowej. Także Prokuratura Rejonowa w Kraśniku (Lubelskie) bada okoliczności samookaleczenia dziewczynki i ich związek z niebezpieczną "grą" internetową. Śledztwo dotyczące namawiania trojga uczniów do targnięcia się na własne życie prowadzi także Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Sprawą "gry" internetowej, w której zadania polegają m.in. na samookaleczeniach i skoku z dachu wysokiego budynku, od pewnego czasu interesują się prokuratura, Rzecznik Praw Dziecka, MSWiA i Ministerstwo Cyfryzacji. Prokuratura Krajowa zwróciła się o pomoc do Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Cyfryzacji o podjęcie działań na rzecz zablokowania stron internetowych, na których się znajduje. MEN rozesłało do kuratoriów list z ostrzeżeniem, podobnie jak Rzecznik Praw Dziecka, który w liście do nauczycieli i opiekunów dzieci zaapelował o szczególne zwrócenie uwagi na najmłodszych, zwłaszcza tych, którzy nadmiernie korzystają z internetu, są klasowymi outsiderami, mają problemy w kontaktach z rówieśnikami lub w domu. Według Martyny Różyckiej, członkini zespołu dyżurnet.pl - punktu kontaktowego reagującego na anonimowe zgłoszenia internautów o potencjalnie niezgodnych z prawem treściach w internecie - zazwyczaj najbardziej podatne na tego typu manipulacyjne "gry" są dzieci wyizolowane, samotne, niepewne swojej wartości, delikatniejsze i wrażliwsze od rówieśników. Takie osoby - jej zdaniem - być może chcą zdobyć pozycję w grupie przez tego typu ryzykowne zachowania. Anna Pasek