Z ustaleń prokuratury wynika, że powodem zdarzenia, do którego doszło w marcu przy ul. Makuszyńskiego w Krakowie podczas libacji, była zazdrość o byłą partnerkę. Prokuratura oskarżyła Pawła K., że działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia dwóch osób i ze szczególnym okrucieństwem, podpalił świeczką drewnianą altanę, w której przebywali oboje pobici wcześniej przez niego i nieprzytomni pokrzywdzeni. Z ustaleń prokuratury wynika, że oskarżony pobił kobietę, zerwał z niej ubranie, skrępował ręce i nogi i przywiązał za ręce do wbitego w ścianę gwoździa. Pięściami do nieprzytomności pobił również jej partnera. Po podpaleniu upewnił się, że pożar objął całą altanę i że pokrzywdzeni nie zdołają uciec. Dopiero wtedy odszedł. Zaatakowany mężczyzna odzyskał jednak przytomność i zdołał uciec z pożaru. Udał się do pobliskiej stacji paliw. Miał liczne siniaki oraz oparzenia drugiego i trzeciego stopnia głowy i twarzy. Na podstawie jego relacji zaalarmowano policję i straż pożarną. Po ugaszeniu pożaru ujawniono spalone zwłoki zamieszkującej tam pokrzywdzonej. Z relacji poparzonego mężczyzny wynikało, że opuszczał altanę, kiedy cała objęta była ogniem i nie mógł uratować przebywającej tam partnerki. W tym samym czasie na numer alarmowy 112 zadzwonił Paweł K. i podał, że w godzinach wieczornych podpalił altanę, w wyniku czego miały spłonąć dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł K. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Grozi mu kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, kara 25 lat więzienia albo dożywocie. Oskarżony był już karany. Obecnie siedzi w więzieniu za poprzednie przestępstwa.