Co ważne - eksmisje na bruk będzie można wykonywać dopiero od 1 kwietnia, ponieważ w zimie obowiązuje okres ochronny. Do tej pory właściciele mieszkań z dłużnikami mieli trudności, aby pozbyć się zalegających z czynszem. Jeśli nawet sąd wydał wyrok o eksmisji bez prawa do lokalu, to właściciel budynku i tak musiał zapewnić eksmitowanemu lokal tymczasowy. Protestowało przeciwko temu Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości. Zgodnie z nowym prawem nie trzeba będzie zapewnić już lokalu tymczasowego, możliwa stanie się eksmisja na bruk. Gmina nie będzie jednak wykorzystywać tej możliwości wobec zadłużonych. - Nie planujemy eksmisji na bruk - powiedział Edward Siatka, wicedyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta Krakowa. Taką możliwość mogą wykorzystać natomiast właściciele kamienic, którzy od lat nie mogą pozbyć się uciążliwych lokatorów. - Problem ten dotyczy przede wszystkim Starego Miasta i okolic. Na bruk może trafić nawet kilkaset rodzin - mówi Wojciech Kozdronkiewicz, prezes Stowarzyszenia Lokatorzy w Obronie Prawa. W Krakowie powołany został okrągły stół mieszkaniowy, którego uczestnikami są stowarzyszenia lokatorskie, przedstawiciele urzędu i radni. - Najważniejszym zadaniem stanie się dla nas teraz przygotowanie wystąpienia do parlamentu, aby został przygotowany projekt zmian w przepisach zapobiegający eksmisjom na bruk. Jest jeszcze czas, aby to zmienić - mówi Wojciech Kozdronkiewicz. Sprawą zainteresował się także rzecznik praw obywatelskich, który wystąpił do ministra sprawiedliwości, aby w trybie pilnym przygotował zmiany w przepisach zapobiegające eksmisjom na bruk. Jeśli jednak ustawa nie zostanie zmieniona, z mieszkania będzie można wyrzucić osoby niepełnosprawne i bezrobotnych, którzy zalegają z czynszem. Wszystko będzie teraz zależało od sądu, który może nie przyznać prawa do lokalu zamiennego. A tak zdarza się coraz częściej. - W ciągu ostatnich miesięcy w Krakowie zapadło sporo wyroków o eksmisji bez prawa do lokalu. Dzieje się to w przypadkach rodzin, które mają dochody ok. 1 tysiąca zł na osobę. Sąd uznaje wtedy, że stać ich na wynajęcie mieszkania. A przecież to są dochody za duże, aby umrzeć, za małe, aby przeżyć - zwłaszcza jeśli trzeba wynająć mieszkanie - mówi radny Kozdronkiewicz. Jego zdaniem w najtrudniejszej sytuacji znajdą się osoby starsze i samotne, które mają dochody ok. 1 tysiąca zł. Bezpieczni mogą czuć się natomiast dłużnicy, którzy mieszkają w lokalach komunalnych. Ich dług sięga już 147 milionów złotych i ciągle rośnie. Są wśród nich rodziny, które stać na czynsz, ale nie płacą go, bo czują się bezkarne: gmina ich nie wyrzuci na bruk. Miasto zamiast eksmisji będzie stosować w dalszym ciągu łagodniejsze metody karania. Dłużnicy nie mają możliwości wykupienia lokalu z 90 proc. bonifikatą, nie mogą starać się o obniżkę czynszu. Gmina wypowiada im za długi umowę najmu, a od daty rozwiązania umowy naliczana jest karna opłata za bezumowne korzystanie z lokalu, w wysokości 135 proc. czynszu. (AM) agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim": Tajemnicza oferta Czują się oszukani Tarnowscy pielgrzymi coraz bliżej Jasnej Góry