Największym problemem nie są jednak pieniądze ani termin wykonania, ale organizacja ruchu w czasie budowy, która będzie trwała kilkanaście miesięcy. Jeszcze w lipcu miasto rozpoczęło poszukiwania firmy, która przebuduje rondo Ofiar Katynia; początkowo planowano, by całe rondo było gotowe już jesienią przyszłego roku, z czego się jednak ostatecznie wycofano. Ma tam powstać nowoczesny, trzypoziomowy węzeł, by pomóc w rozładowaniu korków w północno-zachodniej części miasta. Rondo Ofiar Katynia to "brama wjazdowa" do Krakowa od strony autostrady A-4 i drogi krajowej nr 94. Tędy też przebiegają drogi krajowe nr 7 i 79, a rondo jest też elementem trzeciej obwodnicy Krakowa. Przebudowa ronda, czyli skrzyżowania ulic: Radzikowskiego, Conrada, Jasnogórskiej i Armii Krajowej przewiduje m.in. budowę - na kierunku wschód - zachód - w ciągu ulic Radzikowskiego - Conrada dwujezdniowej estakady o długości około 385 m, w ciągu drogi krajowej nr 7, wraz ze zjazdami z estakady o długości ok. 140 m każdy. Z kolei na kierunku północ - południe, w ciągu ulic Armii Krajowej - Jasnogórskiej, powstanie dwujezdniowy tunel o długości około 90 metrów. Prace obejmie też skrzyżowanie z wyspą centralną na poziomie terenu, chodniki, powstaną ścieżki rowerowe. O kontrakt na przebudowę starało się 9 konsorcjów. Najatrakcyjniejszą finansowo ofertę złożyła firma Radko, konsorcjant indyjskiej firmy budowlanej z New Delhi, która zaproponowała swoje usługi za 121 mln zł, a wykonanie do połowy grudnia 2010 r. W kosztorysie, który wyniósł 141 mln zł, zmieściły się jeszcze konsorcja - Warbud SA Warszawa (124 mln zł, budowa do maja 2011) oraz Mota Engil (124,5 mln zł, kwiecień 2011 rok). - Ostatecznie wybrana została oferta konsorcjum firm: Mota - Engil S.A. oraz Engenharia e Construcao S.A. i PBI Energopol - podaje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Jeśli inni uczestnicy przetargu nie będą się odwoływali - umowa ze zwycięzcą mogłaby zostać zawarta już po 10 dniach od zawiadomienia o wyborze oferty. Przy tak cennym kontrakcie trzeba się jednak liczyć z protestami odrzuconych firm, przez co rozpoczęcie robót może się odsunąć w czasie nawet o kilka miesięcy. - Trudno więc powiedzieć, kiedy dokładnie prace mogłyby ruszyć. Pieniądze na przebudowę mamy zarezerwowane - dodaje Joanna Niedziałkowska, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Niezależnie jednak od tego, kiedy wreszcie rozpocznie się, niewątpliwie już od dawna potrzebna, przebudowa ronda, trzeba się liczyć z tym, że kierowców będą czekały bardzo trudne miesiące - nawet przy najbardziej optymalnej organizacji ruchu. Jest to nie do uniknięcia z uwagi na znaczenie tego węzła. - Firma, która wygrała przetarg, będzie musiał przedstawić projekt organizacji ruchu w tym rejonie, co będzie powiązane z harmonogramem robót. Niewątpliwie poważnym problemem będą zamiany dotyczące ruchu ciężarowego - mówi Michał Pyclik. Prawdopodobnie miasto będzie chciało, by np. tunel był gotowy jeszcze w przyszłym roku, by kierowcy mogli bez przeszkód, bezpiecznie jechać przynajmniej na jednym kierunku. (J.ŚW) jswies@dziennik.krakow.pl Zobacz również: Kraków stanie w gigantycznych korkach Kierowco, teraz tu utkniesz