Szpital im. Józefa Dietla przy ulicy Skarbowej jest usytuowany w ścisłym centrum miasta. Po zakończeniu przenosin szpitala Uniwersyteckiego do nowej siedziby w Krakowie-Prokocimiu, będzie jedynym szpitalem w okolicy. Ratownicy medyczni i dyrekcja apelują o zmianę organizacji ruchu. Wąskie krakowskie ulice często się korkują, stojące na poboczu auta uniemożliwiają zrobienie obowiązkowego od dzisiaj "korytarza życia". W takich sytuacjach ambulansie nie mogą podjechać nawet w okolicę szpitala. "Tu parkuje bardzo wiele osób, nie tylko mieszkańców, ale też turystów, którzy chcą zaparkować jak najbliższej rynku. My nie mamy zabezpieczonego i zagwarantowanego drożnego dojazdu do placówki. To nie jest nasz wymysł, to nie jest fanaberia, my tu ratujemy ludzkie życie. Często bywa tak, że karetki nie są w stanie dojechać, że pacjent wypakowywany jest z karetki na sąsiednich ulicach i wtedy na noszach transportowany do szpitala. Nie da się tak bezpiecznie prowadzić szpitala - mówi dr Marcin Mikos, wicedyrektor szpitala im. Józefa Dietla. O problemie mówi także jeden z ratowników medycznych. "Ludzie tak parkują, że nie zważają na miejsca, gdzie to robią. Nie zważają, czy jest przejazd. Są tu czasami korki, samochodów nie da się ominąć. My przecież nie będziemy czekali aż ktoś przestawi samochód z pacjentem, który musi szybko znaleźć się na SOR-ze. Może trzeba byłoby zlikwidować wszystkie miejsca parkingowe na tych ulicach. Ważniejsze jest ratowanie życia czy zaparkowanie blisko sklepu albo pracy? - mówi pan Paweł. Strefa ograniczonego ruchu mogłaby rozwiązać problem Zdaniem dyrekcji szpitala, najskuteczniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie w okolicy szpitala strefy ograniczonego ruchu. Po strefie mogliby poruszać się wyłącznie mieszkańcy i karetki. Sprawę opiniowali już wcześniej radni miasta. Odrzucili jednak możliwość wprowadzenia strefy ograniczonego ruchu. Według miejskiego inżyniera ruchu, dojazd do szpitala jest zorganizowany zgodnie z prawem. "Nie można zgodzić się, że dojazd do szpitala jest utrudniony, gdyż jest możliwy zarówno od ulicy Krupniczej, Czarnowiejskiej, jak i Rajskiej oraz Garncarskiej. We wszelkich propozycjach zmian organizacji ruchu w okolicy podkreślany jest aspekt konieczności zapewnienia dostępności dojazdu do szpitala. Istniejące miejsca postojowe są wyznaczone z zapewnianiem odpowiedniej szerokości jezdni manewrowej. Dodatkowo na jezdni ulicy Skarbowej wydzielono przestrzeń o długości 15 metrów dla pojazdów karetek pogotowia ratunkowego. Należy zauważyć, że wszystkie powyższe działania zostały przeprowadzone w rejonie ścisłego centrum Krakowa charakteryzującym się znacznym deficytem miejsc postojowych. Ulice Skarbowa i Czysta są drogami publicznymi kategorii gminnej. Drogi publiczne są więc ogólnodostępne, a wszelkie ograniczenia ich dostępności mogą być dokonywane jedynie na zasadzie wyjątku i tylko w przypadkach uzasadnionych - twierdzi Łukasz Gryga, dyrektor wydziału miejskiego inżyniera ruchu. Według urzędników, wina za niektóre problemy leży nie po stronie złego oznakowania czy braku przestrzeni, ale z winy kierowców, którzy często parkują pojazdy w miejscach niedozwolonych. To jednak tylko część problemu, bo pozostają jeszcze tworzące się w tych miejscach zatory. "Problem nie jest nowy, my dołożyliśmy wszelkich starań, aby dojazd karetek był bezproblemowy. Drogi dojazdowe, które są tam wyznaczone, mają odpowiednią szerokość. Dużo zależy tu od zachowania kierowców - mówi Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu. Sprawą zainteresował się już Rzecznik Praw Pacjenta, który zamierza skontrolować jak wygląda dowóz pacjentów do szpitala. Kontrolerzy chcą zbadać, czy w ten sposób nie są łamane prawa pacjentów. Marek Wiosło, opracowanie: Justyna Lasota-Krawczyk Więcej na stronie RMF24.pl