Złożył go syndyk masy upadłościowej spółki Belmer, której huta winna jest ponad cztery i pół miliona złotych. Jak dowiedziało się RMF, kwoty które huta winna jest np. zakładowi energetycznemu, to co najmniej kilkadziesiąt kolejnych milionów złotych. W tej chwili wyłączenie prądu hutnikom nie grozi, ale wystarczy, że huta nie spłaci kolejnej raty, a wtedy widmo wyłączenia prądu stanie się realne. Jak powiedziała naszemu reporterowi rzecznik zakładu energetycznego Ewa Groń, długi huty są gigantyczne: ponad 15 milionów miesięcznie, a zaległości sięgają marca: - Jeśli huta nie zapłaci, będziemy rozważać dalsze kroki wobec niej. Zadłużenie sięga kilku ostatnich miesięcy, są to więc kwoty dla naszej firmy bardzo znaczące ? powiedziała RMF, rzeczniczka energetyki. Hutniczy moloch ma więc czas do 20 lipca, potem w hucie może zabraknąć prądu. W Hucie Sendzimira wciąż pracuje prawie 10 tysięcy ludzi. Liczba ta nie obejmuje podległych jej kilkudziesięciu spółek.