Śledztwo w tej sprawie prowadzi Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Zorganizowana grupa przestępcza miała działać w latach 2011-2017 i przemycić co najmniej 15 ton marihuany o wartości min. 440 mln złotych. Prokuratura ustaliła, że do przerzutu narkotyków przez granicę doszło 162 razy. - Narkotyki były przemycane przez kolejne granice w specjalnie skonstruowanych skrytkach w pojazdach lub ukrywano je w przewożonym towarze. Środki odurzające trafiały do Polski z Hiszpanii, Niemiec czy Niderlandów - podała nadkom. Jurkiewicz. Są dowody wskazujące na to, że narkotyki były przemycane także z Hiszpanii do Włoch, Belgii czy Wielkiej Brytanii. Aby szczegółowo udokumentować przestępczą działalność grupy, a także doprowadzić do skutecznego zatrzymania, utworzono międzynarodowy, polsko-brytyjski, zespół dochodzeniowo-śledczy JIT (Joint Investigation Team). Do pierwszych zatrzymań doszło w połowie 2017 roku. Ostatnie działania miały miejsce we wrześniu 2020 roku, ale organy ścigania nie informowały o zatrzymaniach ze względu na trwające poszukiwania pozostałych podejrzanych. - Na terenie województwa małopolskiego, śląskiego i dolnośląskiego zostało zatrzymanych pięć osób, a kolejne zostało doprowadzonych z zakładów karnych bądź aresztów śledczych - podała rzeczniczka CBŚP. Podczas przeszukań zabezpieczono maczety, noże, gazy obezwładniające, a także sprzęt komputerowy oraz nośniki danych informatycznych, których zawartość zostanie poddana szczegółowej analizie. Szef kiboli Cracovii zatrzymany pod stadionem Legii - Prokurator przedstawił czterem osobom zarzuty kierowania międzynarodową zorganizowaną grupą przestępczą. Jedną z osób, której przedstawiono taki zarzut jest Paweł M. ps. "Master" - lider pseudokibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich - podał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej. Szef "Jude Gangu" był jednym z podejrzanych doprowadzonych z aresztu śledczego. Został on zatrzymany jesienią ubiegłego roku pod stadionem Legii Warszawa. Był poszukiwany listem gończym. Osobom z kierownictwa grupy grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Przypisano im co najmniej 60 przemytów marihuany o wadze ponad 3,2 tony, wartej 64 mln zł. Jeden z zatrzymanych usłyszał zarzut uczestniczenia w obrocie 0,6 kilograma kokainy o wartości co najmniej 120 tysięcy złotych. Prokuratura Krajowa poinformowała, że wśród zatrzymanych we wrześniu osób jest m.in. funkcjonariusz policji, który miał pomagać przestępcom odpłatnie udostępniając im poufne informacje służbowe. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Trzy osoby nadal są poszukiwane Na wniosek prokuratury sąd aresztował dziewięć osób, a kolejna została tymczasowo aresztowania po uwzględnieniu zażalenia prokuratora na brak zastosowania aresztu przez sąd pierwszej instancji. W ramach międzynarodowej współpracy, w tym samym czasie na terenie Hiszpanii na podstawie Europejskich Nakazów Aresztowania zatrzymano trzy osoby podejrzane o udział w narkotykowym gangu, w tym osobę podejrzaną o kierowanie grupą za granicą. Zabezpieczono m.in. broń i setki szybkich testów na COVID-19. Prokuratura Krajowa podała, że w sprawie podejrzanych jest 28 osób, a trzy osoby nadal są poszukiwane europejskimi nakazami aresztowania. - W związku z tym śledztwem prokuratura skierowała do sądu cztery akty oskarżenia dotyczące 18 członków zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się przemytem z Hiszpanii do Polski znacznych ilości marihuany. W części spraw zapadły prawomocne wyroki skazujące - podała PK. Jeden z kiboli podjął współpracę z organami ścigania Krakowska prokuratura dokonała zabezpieczeń na mieniu podejrzanych na kwotę 12 milionów złotych, w tym 14 nieruchomości, m.in. domów i apartamentów położonych w Kościelisku k. Zakopanego, Krakowie, a także samochodu marki BMW X5 o szacunkowej wartości 130 tysięcy złotych. Do rozbicia międzynarodowej grupy przemytników marihuany doszło dzięki m.in. współpracy świadka koronnego, który szeroko opisał sposób funkcjonowania grupy, jej członków, hierarchii, popełnionych przestępstw. - Świadek koronny przekazał informację na temat zasad organizowania, w ramach międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej wewnątrzwspólnotowych nabyć znacznych ilości środków odurzających w postaci marihuany, wykorzystywanych do tego celu firm transportowych i spedycyjnych, używanych w tym celu podrobionych pieczęci, miejsc załadunku, wyładunku, sposobu ukrywania narkotyków, czy zasad kontaktu telefonicznego w przypadku realizowanych transportów. Istotne okazały się także wyjaśnienia jednego z podejrzanych, który w ramach instytucji tzw. "małego świadka koronnego" podjął współpracę procesową z organami ścigania - poinformowano. PK podała, że śledztwo ma charakter rozwojowy.