Po rozmowie z policją, zieloni zdecydowali się zakończyć protest. Aktywiści domagali się ograniczenia połowu ryb i utworzenia sieci rezerwatów, które objęłyby aż 40 procent powierzchni Bałtyku. Na miejsce protestu ekolodzy nieprzypadkowo wybrali hotel w centrum Krakowa - to właśnie tam trwa spotkanie ministrów ochrony środowiska krajów nadbałtyckich. Aktywiści Greenpeacu dostali się na dach hotelu i z niego wywiesili wielki żółty transparent. Widniało na nim hasło w języku angielskim: "Brudny i przełowiony, witamy nad Bałtykiem". Według demonstrantów, Bałtycki Plan Działań HELCOM, który ma zostać przyjęty podczas spotkania, nie chroni Bałtyku.