Obsługa urządzeń, które mogą uratować życie osób ze schorzeniami serca, będzie bardzo prosta. - Są to niewielkie aparaty. Będą umieszczone w ogólnodostępnych gablotach powieszonych na ścianach - mówi reporterowi RMF FM pomysłodawca "szlaku zdrowia" Jerzy Woźniakowski. - U człowieka, którego serce przestało prawidłowo pracować, szanse na przeżycie maleją o 10 proc. w ciągu każdej minuty. To urządzenie diametralnie je zwiększa - zaznacza. - W praktyce chodzi o to, żeby użyć defibrylatora jak najszybciej - podkreśla doktor Marek Cebula. - Dotychczas wyglądało to w ten sposób, że musi przyjechać karetka pogotowia. Natomiast największa skuteczność defibrylacji jest w ciągu pierwszych dwóch minut od zatrzymania krążenia. Ciężko, żeby karetka w ciągu dwóch minut dojechała do pacjenta - podkreśla doktor Cebula. Zakup defibrylatorów sfinansuje w całości miasto Kraków. Słuchaj Faktów RMF.FM