Do zdarzenia doszło 21 grudnia około godz. 16. Młody człowiek stał przodem do torowiska na krawędzi murku betonowego i trzymał się obiema rękami barierki. Gdy przybyli na miejsce zdarzenia policjanci próbowali podejść bliżej do desperata, zaczął on krzyczeć "po co tu przyjechaliście!" i skoczył. Policjanci zdążyli go jednak uchwycić i wciągnąć na murek. Kilka chwil potem pod wiaduktem przejechał pociąg. Wezwana na miejsce karetka pogotowia zabrała 21-latka i odwiozła go do szpitala im. Babińskiego w Krakowie na obserwację. Najprawdopodobniej przyczyną podjęcia desperackiego kroku był zawód miłosny. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie prowadzi III Komisariat Policji w Krakowie.