W dokumencie, który sejmik ma przyjąć jeszcze w tym roku, nie ma jednak ani słowa o dacie wprowadzenia zakazu, ani kto miałby taki przepis ustanowić. - Powinien to zrobić marszałek województwa, twierdzi wiceprezydent Krakowa Wiesław Starowicz i przyznaje, że byłoby to bardzo dobre rozwiązanie. Witold Warzecha z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej uważa jednak, że taki zakaz byłoby bardzo trudno wyegzekwować. Według Starowicza nawet przy nikłej skuteczności ścigania łamiących zakaz i tak byłby "zysk ekologiczny". - Gdy wprowadzany jest jakiś przepis, na początku stosuje się do niego 20 proc. obywateli, argumentuje wiceprezydent. Podkreśla, że skuteczność takiego rozwiązania byłaby widoczna od razu, bo składy opału zrezygnowałyby z niedozwolonego asortymentu.