Mężczyzna usłyszał już zarzuty: bezprawnego uzyskania dostępu do danych elektronicznych, oszustwa oraz przerabiania środków płatniczych. Grozi mu kara od 5 lat do 25 pozbawienia wolności. Przy zatrzymanym oraz w pokoju hotelowym, który wynajmował mężczyzna policjanci znaleźli prawie 300 kart do bankomatów. Karty miały numery kont na paskach magnetycznych i zapisane dla każdej z nich numery pin. - Prawdopodobnie dane te zostały skradzione obywatelom innych państw, a wypłata pieniędzy miała nastąpić w Polsce - mówił Cisło. W wynajmowanym pokoju był też sprzęt służący do zgrywania danych, komputery, pendrivy, nakładki na bankomaty oraz urządzenia do zakładania i demontażu tych nakładek. Mężczyzna miał dużą ilość walut obcych m.in. walutę filipińską, rumuńską, łotewską czy rosyjską, co zdaniem policjantów świadczy o dużej mobilności sprawcy i potwierdza tezę, że kradzież danych z bankomatu następuje zwykle na innym kontynencie czy w innym państwie niż wypłata gotówki. Pod koniec sierpnia krakowscy policjanci, zajmujący się przestępczością gospodarczą zatrzymali trzech Bułgarów, którzy skanowali dane z kart bankomatowych. Były one później przesyłane do Ameryki Południowej albo do państw dalekiego Wschodu i tam wypłacano pieniądze. Mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące.