"Robimy, co w naszej mocy, aby nie dochodziło do awarii, ale zdecydowaliśmy, że jeżeli już do nich dojdzie, informację taką będziemy przekazywać nie tylko do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do czego zobligowani jesteśmy przepisami prawa, ale także do centrum zarządzania kryzysowego w Krakowie" - zaznaczyła rzecznik.Decyzja huty ma związek z ujawnionym pod koniec zeszłego tygodnia przez media raportem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, z którego wynika, że z powodu tzw. sytuacji awaryjnych w hucie ArcelorMittal do atmosfery przedostało się w ostatnim roku blisko pięć ton pyłów. Winiarek przyznała, że w zeszłym roku w krakowskiej hucie wystąpiło kilka zdarzeń środowiskowych, wynikających przede wszystkim z awarii falownika w koksowni, która skutkowała niezorganizowaną emisją gazu koksowniczego do atmosfery. Doszło również do kilku przypadków niezorganizowanej emisji pyłu ze stalowni. Według służb ochrony środowiska nie stanowiły one bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. "Emisja niezorganizowana rzeczywiście została oszacowana przez nasze służby ochrony środowiska na pięć ton, ale nie była to wielkość emisji, która wystąpiła podczas jednego zdarzenia awaryjnego, ale podczas kilku z nich, na przestrzeni roku" zaznaczyła przedstawicielka huty. Podkreśliła, że awarie będące przyczyną niezorganizowanych emisji usunięto: falownik w koksowni został wymieniony, w stalowni wprowadzono zmiany w procesie - wydłużono czas zalewania konwertora. Ponadto jeden z konwertorów za kilka dni zostanie wyłączony na czas remontu. Według przedstawicieli huty ArcelorMittal Poland w ostatnich latach znacząco ograniczył swój wpływ na środowisko - zarówno poprzez wyłączenia niektórych instalacji, jak i przez inwestycje. Krakowska huta posiada limit określony w pozwoleniu zintegrowanym w wysokości 1502 tony pyłów rocznie. "W ubiegłym roku wyemitowaliśmy 287 ton, a więc wykorzystaliśmy zaledwie 20 proc. limitu; było to też o 10 proc. mniej niż w roku 2014. W urządzeniach odpylających natomiast zatrzymaliśmy prawie 20 tysięcy ton pyłów" - poinformowała rzecznik. "W dyskusjach na temat naszego oddziaływania na środowisko należy pamiętać, że nie istnieje obecnie bezemisyjna technologia produkcji stali i że nasze kominy mają nawet dwieście metrów wysokości, więc ich oddziaływanie na stan powietrza jest mniejsze niż tzw. niskiej emisji" - dodała. W środę krakowscy radni przyjęli rezolucję, w której domagają się upubliczniania w internecie na bieżąco wyników pomiarów emisji zanieczyszczeń powietrza dla instalacji działających w krakowskiej hucie ArcelorMittal Poland. Wyjaśnień i informacji w sprawie tzw. sytuacji awaryjnych w hucie chcą też władze Krakowa oraz Stowarzyszenie Krakowski Alarm Smogowy (KAS). Do Sejmu i Senatu krakowscy radni apelują o takie zapisy w prawie, by obiekty posiadające tzw. pozwolenie zintegrowane, czyli zakłady przemysłowe prowadzące spalanie, zostały zobowiązane do publicznego udostępniania na bieżąco monitoringu zanieczyszczeń. Radni podkreślają, że ochrona powietrza i działania antysmogowe to priorytet dla samorządu Krakowa.