Warunki, które panują w Klinice Otolaryngologii Colegium Medicum UJ, z pewnością nie zagrażają życiu i zdrowiu pacjentów; dochodzi tam do znikomej liczby zakażeń i powikłań. Zmiany, które muszą więc zostać przeprowadzone, to raczej techniczne wymogi stawiane przez unijne normy. Aby klinika mogła dalej działać, aby mógł zostać przeprowadzony remont, potrzeba półtora miliona złotych. Takich pieniędzy nikt dzisiaj nawet nie obiecuje. Co więc stanie się z chorymi trafiającymi do szpitala? - Większość tych pacjentów nie będzie leczona - mówi szef placówki Jacek Skóła. - Przepraszam za demagogiczne określenie: pójdzie do piasku. Jak podkreśla szef kliniki, to tutaj wykonywane są zabiegi, o których inne szpitale mogą jedynie pomarzyć. - Np. pierwotne nowotwory oczodołu o lokalizacji w oczodole, ale poza gałką oczną - nikt poza Krakowem takich operacji nie wykonuje - tłumaczy. Ponadto co roku udzielanych jest tu ponad 20 tys. specjalistycznych porad, przeprowadza się prawie 3 tys. operacji.