Jak poinformowała Ewa Jędrys z NSZZ Solidarność, od piątku ogłoszono pogotowie strajkowe, strajk zaplanowano od 9 maja. W tym dniu placówka zostanie oflagowana i rozdawane będą ulotki. 10 maja ma się odbyć pikieta przed budynkiem dyrekcji szpitala. Jeśli te formy protestu nie przyniosą skutki, ma nastąpić zaostrzenie protestu, ze strajkiem okupacyjnym włącznie. - Staramy się, aby nasz protest był jak najmniej uciążliwy dla pacjentów - zaznaczyła Jędrys. Od lipca tego roku w krakowskim szpitalu trwają dwa spory zbiorowe: jeden wszczęły Związek Pielęgniarek, Związek Pracowników i Solidarność, drugi spór prowadzą Związek Lekarzy i Związek Psychologów. Związkowcy podkreślają, że od czterech lat w szpitalu nie było żadnych podwyżek wynagrodzenia, wszystkie dotychczasowe spotkania oraz pisma w tej sprawie kierowane do dyrekcji szpitala przez związki i pracowników nie przyniosły żadnego rezultatu. - Do sytuacji wszczęcia sporu zbiorowego doszło z powodu lekceważenia przez dyrekcję postulatów pracowników dotyczących zarówno podwyżek wynagrodzenia jak i zmian organizacyjnych w szpitalu oraz niezadowolenia ze sposobu zarządzania szpitalem a zwłaszcza zasobami ludzkimi - zaznaczono w wydanym komunikacie. NSZZ Solidarność, Związek Zawodowy Pielęgniarek i Pielęgniarzy oraz Związek Zawodowy Pracowników żądają podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 150 zł od stycznia do czerwca 2011 i kolejne 150 od lipca (pierwotne żądanie było 800 zł). Propozycje dyrekcji to 137 zł dla pielęgniarek i 100 zł dla pracowników zarabiających poniżej 2 tys. zł wypłacane w formie dodatku. Odrębne żądania płacowe ma Związek Lekarzy i Związek Psychologów. Ewa Jędrys przypomniała, że najniższe wynagrodzenie zasadnicze w szpitalu wynosi 1,3 tys. zł brutto, a ponad 200 pracowników ma podstawę wynagrodzenia zasadniczego w przedziale 1,3 tys. - 1,5 tys. zł brutto. - Uważamy, że za to nie da się żyć - zaznaczyła. Według niej w ostatnich latach związki zawodowe wystosowały też trzy wota nieufności wobec dyrektor szpitala Marzeny Grochowskiej - w 2009, 2010, 2011 roku. Przedstawiciel dyrekcji placówki Robert Szafraniec poinformował, że żądania płacowe są nie do udźwignięcia dla szpitala. - To są dodatkowe koszty idące w miliony złotych rocznie, przy zachowaniu obecnego kontraktu z NFZ - zaznaczył. Według niego rozbieżności są na tyle duże, iż pomimo wielokrotnych negocjacji i mediacji z udziałem przedstawiciela Ministerstwa Pracy nie udało się osiągnąć porozumienia. Szpital im. Babińskiego jest jedną z największych placówek psychiatrycznych w kraju, istnieje ponad 90 lat, jego organem założycielskim jest Województwo Małopolskie. Placówka zatrudnia ponad 1 tys. pracowników i leczy stacjonarnie ponad 800 pacjentów, oprócz tego udziela pomocy w trybie dziennym i ambulatoryjnym.