Projekt budżetu Krakowa na rok 2010 okazał się nie do zaakceptowania przez radnych. Po wprowadzeniu poprawek przez prezydenta Jacka Majchrowskiego w dalszym ciągu nikt nie jest usatysfakcjonowany. Platforma uważa, że budżet po zmianach nie jest lepszy. - Podtrzymujemy swoją decyzję, że będziemy głosować przeciwko - mówi Stanisław Zięba, przewodniczący klubu PO. Niezadowoleni są także radni z PiS, którzy chcieli, aby prezydent dokonał zmian w budżecie na kwotę 100 mln zł. Dla nich priorytetem są szkoły. Zgodnie z ich poprawką dodatkowe 31 mln zł powinno być w przyszłym roku przeznaczone na wyremontowanie placówek oświatowych. - Poprosiliśmy dzielnice o przygotowanie listy potrzeb w szkołach i wpisaliśmy je do naszej poprawki - mówi radny Jakub Bator. Prezydent nie uwzględnił jednak tych życzeń. W poprawionym budżecie przeznaczył dodatkowo 10 mln zł na szkoły, czyli jedną trzecią tego, co chcieli radni. Całkowicie natomiast spełnił sugestię radnych odnośnie polityki mieszkaniowej i wpisał 10 mln zł na pozyskiwanie mieszkań komunalnych. Bardzo mało prawdopodobne jest jednak, aby ta kwota została w przyszłym roku wydana. Osiedle komunalne, które prezydent chce wybudować, powstanie dopiero za kilka lat, a w przyszłym roku potrzebne są jedynie pieniądze na przygotowanie dokumentacji. Autopoprawka prezydenta nie cieszy także radnych z koła Polska XXI. - Prezydent uwzględnił budowę kilku boisk w ramach rządowego programu Orlik, ale za to całkowicie pominął monitoring na Kurdwanowie. A na tym nam szczególnie zależało - mówi radny Krzysztof Sułowski z Polski XXI. Satysfakcji nie odczuwa także Dariusz Olszówka z Polski XXI, który w swoich poprawkach skupił się na inwestycjach sportowych. - W autopoprawce nie ma pieniędzy na budowę hali Wisły. Jeśli nie znajdzie ich w budżecie, będę głosował przeciwko - zapowiada. Radni mają jeszcze możliwość wprowadzenia swoich poprawek w głosowaniu, które ma odbyć się 30 grudnia. Do budżetu zostało zgłoszonych ponad 100 zmian. Klub PiS, który jest ich autorem, skupił się na trzech dziedzinach: szkolnictwie, mieszkalnictwie i ochronie zdrowia. Znacznie mniejszą kwotę chce poświęcić na remonty i budowy dróg, co było priorytetem radnych w poprzednich latach. Źródła finansowania poprawek nie zmieniły się: radni chcą obciąć pieniądze na administrację publiczną. W tym roku ograniczają także fundusze na promocję miasta. Uważają, że w czasach kryzysu miasta nie stać na wydawanie pieniędzy na prezentację Krakowa w Maroku, we Lwowie i w Lipsku. Pieniądze proponują także zabrać z ważnych dla miasta inwestycji, jak budowa Muzeum Sztuki Współczesnej i Centrum Kongresowego. Radni PO uważają, że w tym przypadku PiS przesadził. - My nigdy nie zabieraliśmy z zadań strategicznych dla miasta i takich, które mają dotacje z EU, np. z Centrum Kongresowego - mówi Grzegorz Stawowy z PO. W tym roku rekordowo mało radnych złożyło swoje poprawki. Zazwyczaj robiła to większość z nich, spełniając postulaty mieszkańców ze swoich okręgów wyborczych. Teraz jednak radni PO całkowicie zrezygnował z prac nad budżetem, po cichu popiera ich także połowa klubu PiS; także oni zrezygnowali z możliwości poprawienia budżetu. Coraz bardziej prawdopodobna jest wersja, że radni, po raz pierwszy, nie uchwalą budżetu. (AM) amaj@dziennik.krakow.pl Czytaj również: OD EPOKI HUTY, DO EPOKI COMARCHU BÓJKA PO DYSKOTECE - ZDEMOLOWALI STACJĘ BENZYNOWĄ KTO CHCE, TEN WOZI