Do napaści doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z krakowskich nocnych klubów. Po przyjeździe zaalarmowanej policji, z lokalu wybiegło dwóch mężczyzn. Jeden z nich zamachnął się na drugiego długim przedmiotem; jak się okazało, była to maczeta. Napadnięty 27-letni mężczyzna miał dłoń odciętą powyżej nadgarstka. Trafił do szpitala specjalistycznego w Trzebnicy, gdzie lekarze przyszyli dłoń. Napastnik został zatrzymany. - We wtorek prokuratura przedstawiła Markowi K. zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci amputacji lewej dłoni pokrzywdzonego - powiedziała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, prok. Bogusława Marcinkowska. Marek K. nie odniósł się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o aresztowanie go na trzy miesiące. We wtorek po południu sąd zdecydował o aresztowaniu podejrzanego. Przesłuchany jako świadek właściciel lokalu zaprzeczył, by zatrudniał napastnika jako ochroniarza. Zeznał, że zna go jako klienta lokalu. Prokuratura nie przesłuchała rannego mężczyzny. Nie posiada także informacji o innych obrażeniach, które mógł on odnieść. Zebrany dotychczas materiał dowodowy dotyczy wyłącznie amputacji, ale może się poszerzyć po potwierdzeniu innych ran. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu napastnikowi może grozić do 10 lat więzienia.