Do tej pory zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym usłyszało pięć osób. Krzysztof S. jest szóstym podejrzanym w tej sprawie. Jak podkreśla PK, udało się go zatrzymać na skutek "intensywnych czynności procesowych". Według ustaleń prokuratury członkowie grupy od marca do lipca co najmniej dwa razy podawali się za policjantów wydziału kryminalnego i pod pozorem przeprowadzenia przeszukania dopuszczali się kradzieży mienia. Ich modus operandi zakładał między innymi, że podając się za funkcjonariuszy policji wzbudzają zaufanie u przyszłych ofiar, wśród których znajdowały się osoby starsze i zamożne. Ubrani w kamizelki z napisem "Policja" i wyposażeni w krótką broń maszynową typu Scorpion, okazywali przyszłym ofiarom podrobioną legitymację policyjną oraz informowali, że w ramach czynności służbowych przeprowadzają u nich przeszukanie. Podczas jednego z takich działań zostali zdemaskowani i użyli krótkiej broni maszynowej. Dzięki temu udało im się zbiec. Nikt nie został ranny. Zdaniem prokuratury Krzysztof S. m.in. wskazywał cele ataku oraz przekazywał podległym mu członkom grupy istotne dla popełnienia przestępstw informacje, w tym dane o ofiarach i ich codziennych zwyczajach. Wyposażył także grupę w krótką broń maszynową typu Scorpion i amunicję do niej. Prokurator zarzucił Krzysztofowi S. popełnienie pięciu przestępstw, w tym zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym; kierowanie popełnieniem przestępstw rozboju i nielegalne posiadanie broni i amunicji. Grozi za to kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd podzielił argumentację prokuratury zawartą we wniosku i zastosował wobec Krzysztofa S. areszt na trzy miesiące. Jak informował w czerwcu naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie prok. Piotr Krupiński, podjęte w toku śledztwa czynności doprowadziły do odzyskania utraconego przez pokrzywdzonych mienia w postaci wyrobów ze złota, brylantu i środków płatniczych w różnych walutach o łącznej wartości ok. 95 tys. zł. Zabezpieczono także amunicję i używaną przez sprawców broń palną typu Scorpion. Wśród pozostałych pięciu podejrzanych znajdują się zarówno osoby biorące udział w napadach, jak i te, których rolą było ukrycie broni. Prokuratura zapowiedziała, że w śledztwie analizowane będą inne podobne zdarzenia na terenie Polski. Ze względu na dobro śledztwa krakowski wydział zamiejscowy PK nie podawał bliższych informacji o sprawie. Podkreśla jednak, że chodzi o wyjątkowo niebezpieczny rodzaj przestępczości, ponieważ bronią maszynową krótką typu Scorpion posługują się najbardziej niebezpieczni przestępcy. Używali jej m.in. członkowie tzw. "gangu zabójców kantorowców" w Małopolsce i na Podkarpaciu. Postępowanie prowadzone jest wspólnie z funkcjonariuszami wydziału dochodzeniowo-śledczego i wydziału kryminalnego KWP w Krakowie.