Eugeniusz B. zaciągał wielomilionowe kredyty pod zastaw nowo budowanych mieszkań. Klienci Accordu o niczym nie widzieli. Jak udało się ustalić naszemu reporterowi, aresztowany właśnie prezes Accordu od kilku miesięcy był poszukiwany listem gończym przez prokuraturę w Trójmieście. Zarzuca mu się fałszowanie dokumentów. Eugeniusz B. nie ukrywał się jednak. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie bywał w sądzie m.in. przepisując na siebie firmę. Od kilku lat Accord nie wywiązywał się ze swoich zobowiązań. Klienci pomimo, że wpłacili pieniądze nie mogli wprowadzić się do swoich mieszkań. W kilku przypadkach doszło do kuriozalnych sytuacji - jedno mieszkanie sprzedano kilku rodzinom. Zatrzymanemu prezesowi grozi kara do 10 lat więzienia. Nikt nie jest jednak w stanie powiedzieć czy klienci otrzymają swoje mieszkania.