W wyroku sąd zastrzegł, że oskarżony będzie się mógł ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 13 lat kary. Prokuratura oskarżyła Łukasza W., że 20 października 2005, działając wspólnie z dwoma innymi, prawomocnie już skazanymi osobami, wziął udział w pobiciu Bartłomieja D. i Arkadiusza G., w trakcie którego sprawcy posługiwali się konarem drzewa, nożem i tasakiem, narażając w ten sposób pokrzywdzonych na niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Łukasz W. miał zaś posługiwać się niebezpiecznym narzędziem w postaci noża i działając z bezpośrednim zamiarem spowodowania śmierci Arkadiusza G. dwukrotnie ugodzić go w klatkę piersiową, co doprowadziło do śmierci pokrzywdzonego na miejscu bójki. Przed sądem Łukasz W. nie przyznał się do zarzutu zabójstwa. Jak wyjaśniał, wdał się w szamotaninę i użył noża, by uzyskać przewagę nad duszącym go przeciwnikiem, ale nie działał z zamiarem zabójstwa. Swój udział w zajściu tłumaczył chęcią pomocy kolegom, którzy poprzednio zostali zaatakowani przez poszkodowanych. Sąd uznał, że oskarżony od początku działał z zamiarem zabójstwa. Prokurator domagał się dla oskarżonego kary 25 lat więzienia. Po zabójstwie Łukasz W. wyjechał do Berlina, a następnie do Hiszpanii, gdzie ukrywał się 11 lat. Towarzyszący mu dwaj koledzy zostali już prawomocnie skazani na kilkuletnie kary więzienia za udział w śmiertelnym pobiciu. W procesie Łukasza W. wystąpili jako świadkowie. Wyrok nie jest prawomocny.