Sąd nie uwzględnił zażalenia dyrekcji muzeum na umorzenie śledztwa przez prokuraturę. Uznał, że szpile - jakkolwiek są częścią dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury, jakim jest cały teren muzeum - to jednak same w sobie nie stanowią dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Tym samym postanowienie o umorzeniu jest prawomocne. Szpile z rampy kolejowej w byłym niemieckim obozie Auschwitz II - Birkenau zabrali w czerwcu ubiegłego roku nauczyciele z Kanady. Zostali zatrzymani, ale po przesłuchaniu wyszli na wolność. Nie usłyszeli żadnych zarzutów. Policja w Oświęcimiu pod nadzorem Prokuratury Rejonowej krótko potem umorzyła sprawę. Przyjęto, że szpile nie są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Dyrekcja Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau złożyła zażalenie. Krakowski Sąd Okręgowy uznał jednak, że decyzja o umorzeniu była prawidłowa, bo turyści nie byli świadomi, iż leżące na przegniłych podkładach szpile są dobrem kultury o szczególnej wartości. Zdaniem sądu, teren byłego obozu ma szczególne znaczenie dla kultury, ale nie można przyjąć, że takie samo znaczenie ma każdy jego element. Z rozstrzygnięciem nie zgodziło się Muzeum. W sprawie interweniował rzecznik praw obywatelskich, a Prokuratura Generalna zaleciła ponowne rozpatrzenie sprawy. We wrześniu tego roku prokuratura ponownie umorzyła postępowanie stwierdzając, iż szpile nie są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Muzeum ponownie odwołało się od tej decyzji. Podczas czwartkowego posiedzenia sądu prokurator Sebastian Kiciński podkreślał, iż sprawa dotyczy w istocie określenia granicy ochrony przedmiotu jako "dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury", której nie precyzuje kodeks karny. Jego zdaniem, szpile są częścią takiego dobra podlegającego ochronie, ale same takim dobrem nie są. Prokurator wskazał również, że jeżeli szpile byłyby takim "dobrem chronionym", to powinny być również odpowiednio zabezpieczone i chronione, tymczasem - jego zdaniem - rozkład torowiska wskazuje, że za kilka lat torów po prostu nie będzie. Z kolei pełnomocniczka muzeum mec. Marta Rytlewska podkreślała, że całe muzeum - jako zespół rzeczy ruchomych i nieruchomych - tworzy miejsce o szczególnym znaczeniu dla całej kultury światowej. Poszczególne, nawet najdrobniejsze elementy decydują o autentyzmie miejsca, dlatego należy przeciwdziałać każdej formie jego niszczenia - apelowała. Sąd podzielił stanowisko prokuratury. Uznał, że szpile są obiektami kultury, ponieważ stanowią świadectwo historii i tworzą całość z muzeum. Nie są jednak dobrem o szczególnym znaczeniu dla dóbr kultury. Najgłośniejsza dotychczas kradzież w byłym obozie wydarzyła się w grudniu 2009 roku. Złodzieje ukradli napis "Arbeit macht frei" znad bramy byłego obozu Auschwitz I. Wszyscy sprawcy oraz Szwed, który ich nakłaniał Anders Hoegstroem, zostali prawomocnie skazani. W czerwcu tego roku zarzuty kradzieży dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury usłyszała dwójka turystów z Izraela, która zabrała leżące w ziemi na terenie muzeum przedmioty. Akt oskarżenia trafił do sądu, oskarżeni chcą dobrowolnie poddać się karze. Rampę wewnątrz byłego Auschwitz II-Birkenau Niemcy wybudowali wiosną 1944 roku, by transporty z Żydami docierały pod same komory gazowe. Na niej przeprowadzano selekcje. Wcześniej, w latach 1942-1944, Niemcy korzystali z rampy pomiędzy obozami Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau. Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku, KL Auschwitz II-Birkenau - dwa lata później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. W kompleksie Auschwitz istniała także sieć ponad 40 podobozów. Niemcy zgładzili w Auschwitz ponad 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców radzieckich i osób innej narodowości.