Kobieta wypisywała fałszywe rachunki na podstawione osoby. Ludzie ci wypłacali pieniądze, a następnie przekazywali je urzędniczce. I to właśnie oni budzą teraz zainteresowanie prokuratury. Grozi im kara 3 lat pozbawienia wolności. Pracownica uniwersytetu może natomiast spędzić w więzieniu 10 lat.