Jak poinformowała Zdzisława Kot-Malinowska, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie, jego zwłoki znaleziono przypadkowo w środę na terenie leśnictwa Obidza. - Prawdopodobnie konar uderzył go w głowę, gdy wyposażony w siekierę i pilarkę podcinał drzewo - mówi Zdzisława Kot-Malinowska. - Praca w lesie jest bardzo niebezpieczna, wypadki zdarzają się nawet fachowcom. Dla osób porywających się na kradzieże, każda taka "dzika" wyprawa może zakończyć się śmiercią - przypomina rzeczniczka krakowskiej RDLP. To drugi w ostatnich miesiącach taki przypadek w Małopolsce. Przed Bożym Narodzeniem w okolicach Myślenic po upadku z wysokości zginął mężczyzna, który próbował ukraść gałęzie jodły. W 2008 r. z małopolskich lasach skradziono łącznie blisko 1000 m sześć. drewna o wartości ok. 150 tys. złotych. SUB