Kracik podkreśla jednak, że poprawiła się sytuacja w Kłodnem - osuwisko zatrzymało się, a 70 mieszkańców może przenocować dziś w domach. Wojewoda podkreśla jednak, że nie ma gwarancji, że osuwisko nie zacznie znowu się przemieszczać. Kracik ubolewa nad fatalnym stanem zbiorników. - Klimkówka zrzuca tyle , ile do niej wpływa, zero rezerwy. Na Dobczycach się wykłócamy o każde 20 metrów sześciennych na sekundę. Rezerwa jest liczona na godziny - podkreśla. Zdaniem wojewody najbardziej podtopione tereny to Szczucin, gmina Szczurowa i okolice Nowego Sącza. Dramatycznie jest także w Rzepienniku w powiecie tarnowskim. Tam nie ma do czego wracać - zaznacza. 30 mln zł na naprawę wałów w Małopolsce Zgodnie z najnowszymi prognozami, ma przestać padać dziś wieczorem około godziny 20. Miejscami mogą pojawić się burze, ale do 6 czerwca nie przewiduje się większych opadów. Rzeczniczka wojewody poinformowała z kolei, że województwo małopolskie otrzyma z budżetu centralnego 30 mln zł na naprawę najbardziej uszkodzonych w czasie powodzi odcinków wałów. Pieniądze pochodzić będą z rezerwy celowej MSWiA, przeznaczonej na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Według danych służb wojewody, w czasie ostatniej powodzi woda przerwała lub poważnie uszkodziła wały w prawie 20 miejscach w Małopolsce.