Mieszkańcy stowarzyszyli się, aby walczyć o spokój w tym rejonie. Jako problem wskazują kamienicę pod numerem 15, gdzie na trzech kondygnacjach działa "Imprezowy kombinat", czyli cztery nocne lokale: "Łubu Dubu" "Caryca", "Kitsch", "Nowy Kitsch", a 29 października ma zostać otworzony kolejny klub - "Piral". Zabawa do białego rana - Początkowo w kamienicy były trzy lokale i było w miarę spokojnie. Szybko jednak się to zmieniło, bowiem zmieniła się klientela. Teraz schodzą się tam młodzi ludzie z całego miasta, często wracający z knajp w rejonie Rynku Głównego i Kazimierza, po tym, jak zostaną już one zamknięte. A tu jest zabawa do białego rana. Można się więc dopić - opowiadają lokatorzy budynków przy ul. Wielopole. Dodają, że w pobliżu są dwa całodobowe sklepy monopolowe: - Można więc w nich kupić alkohol i "dotankować" przed wejściem do klubów przy Wielopolu 15, albo po wyjściu z nich. Bawią się tam setki osób, nie każdemu chce się czekać w kolejce do toalety, idzie więc wtedy na ulicę pod mur albo do bramy. Niektórzy są tak pijani, że wymiotują - relacjonują mieszkańcy. Szokujące relacje mieszkańców - Raz pijany mężczyzna, któremu zwróciliśmy uwagę, wszedł do naszego mieszkania po rynnie. Dobrze, że mąż trenował kiedyś dżudo, bo nie wiem jakby się to skończyło - mówi jedna z mieszkanek. - Zdarzyło się, że dwóch mężczyzn i kobieta sforsowali wejście do jednego z budynków przy ul. Wielopole i na klatce schodowej uprawiali seks. Wszystko zarejestrował monitoring. Na koniec jeszcze pomachali do kamery. Są one zamontowane w każdym budynku na tej ulicy. Mamy założone alarmy, druty kolczaste na murach i drogie okna z dźwiękoszczelnymi szybami, ale one i tak nie ratują przed hałasem - opisuje sytuację kolejna mieszkanka. Szukają pomocy, ale bezskutecznie Mieszkańcy z ul. Wielopole w sprawie tego problemu interweniowali w 17 różnych instytucjach. Dwukrotnie byli także na posiedzeniach Komisji Praworządności Rady Miasta. - Z kamienicy przy ul. Wielopole 15 na początku lat 90. wysiedlono mieszkańców. Budynek jest w takim stanie, że jest zagrożenie katastrofą budowlaną. Bez zgody na zmianę przeznaczenia lokali w tej kamienicy z mieszkalnych na usługowe dano zezwolenie na prowadzenie w niej czterech knajp, a teraz piątej. W sumie w nocy może w nich przebywać naraz nawet tysiąc osób. Kto będzie odpowiadał za to, jeżeli dojdzie tam do oberwania drewnianych stropów albo pożaru. Wystarczy popatrzeć na drewnianą klatkę schodową. Jakie jest tam bezpieczeństwo, jaka droga ewakuacyjna? - zwraca uwagę jedna z mieszkanek. - Dlaczego tak długo toczy się postępowanie w sprawie samowolnej zmiany sposobu użytkowania części budynku przy ul. Wielopole 15. Wśród mieszkańców mówi się, że ta sprawa jest nie do ruszenia - dodaje. Postępowanie toczy się i toczy... Radni z Komisji Praworządności zwrócili się do prezydenta Krakowa o informację w sprawie kamienicy. Otrzymali odpowiedź, że w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego toczy się postępowanie w sprawie samowolnej zmiany sposobu użytkowania części budynku. A w Urzędzie Miasta toczy się także postępowanie o cofnięcie pozwolenia na sprzedaż alkoholu w lokalach działających w kamienicy. - Postępowanie zostało wszczęte po uzyskaniu materiałów od policji i Straży Miejskiej, które interweniowały po zgłoszeniach mieszkańców o zakłócaniu ciszy nocnej i porządku publicznego. Nie mogliśmy zabronić sprzedaży alkoholu w kolejnym lokalu w tej kamienicy, bowiem jest to rozszerzenie działalności przez jednego z właścicieli - informuje Mariusz Nawrot z Wydziału Spraw Administracyjnych UM. Patrole znikają - koszmar trwa Mieszkańcy z ul. Wielopole apelują do policji i Straży Miejskiej o dalsze częste patrole pod ich oknami. Tak było od 12 września do 15 października. W tym czasie strażnicy odnotowali tam 357 wykroczeń (najwięcej spośród patrolowanych newralgicznych ulic w centrum). - Gdy patrole znikają znów zaczyna się koszmar - mówi jedna z mieszkanek. - Nie jesteśmy za zlikwidowaniem klubów w "15". Niech jednak działają zgodnie z prawem - dodają zdesperowani mieszkańcy kamienicy. (TYM) piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim": Gmina przespała szanse na pieniądze Ścieki oczyszczą u siebie Manipulują handlem