Jak powiedział w rozmowie z reporterem radia RMF FM Maciejem Pałahickim dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński, TPN zgodził się na usunięcie pni powalonych drzew i wyrównanie tras biegowych, ale ręczne. To, co zobaczyli dziś strażnicy parku narodowego, przerosło wszelkie wyobrażenia. Ciężki sprzęt wjechał na teren TPN i dosłownie przekopał trasę biegową. Ciężarówki nawiozły ziemię poszerzając miejscami trasę z dwóch do sześciu metrów. Trudno powiedzieć, czy pod nawiezioną ziemią nie kryją się pnie po wyciętych drzewach. Wiele na to wskazuje. Leśniczy sprawdzają, które drzewa usunięto zgodnie z ustaleniami, a które nie. Na dodatek, bez uzgodnienia, postawiono tablice informujące o zamknięciu na zimę szlaku turystycznego od drogi do Kuźnic pod skocznie. To wszystko może oznaczać, że dyrekcja Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem popełniła przestępstwo. Dlatego sprawą zapewne zajmie się policja.