Jak podaje dziennik, koncert utrwalano na zlecenie firmy Tomasza D., a w scenicznej scenografii, obok symboli satanistycznych, szczątków zwierząt i syntetycznej krwi, znalazły się nagie kobiety wiszące na krzyżach. Zawiadomienie o możliwym przestępstwie złożył dyrektor krakowskiego ośrodka TVP. Śledztwo trwało dosyć długo, ponieważ trzeba było przesłuchać członków zespołu w ramach międzynarodowej pomocy prawnej - pisze " Gazeta Krakowska". Zdaniem prokuratury, Tomasz D. wiedział jak będzie wyglądać scenografia podczas satanistycznego koncertu, dlatego też stanie przed sądem. Świadkami w procesie są trzej operatorzy kamer rejestrujący nagranie. Oskarżony prezes firmy Metal Mind Productions nie przyznaje się do winy. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".