- Sprawa znajdzie pewnie rozstrzygnięcie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, ale wierzymy, że wynik będzie korzystny - mówi przewodniczący klubu PO Paweł Sularz. Szacuje się, że dziennie rozdawanych jest w Krakowie od 500 do 700 tys. jednorazowych siatek reklamowych wykonanych z polietylenu. Każda z nich rozkłada się przynajmniej kilkaset lat. - Naszych prawnuków nie będzie już na świecie, a cienka foliowa torba będzie trwała - mówi Grzegorz Ganczewski z Centralnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowy Opakowań. Prawo dla ekologii Projekt uchwały ograniczającej używanie foliowych toreb (tych najcieńszych) może być głosowany już w grudniu. Gdyby radni podjęli taką decyzję, zakaz najwcześniej wszedłby w życie za kilka miesięcy. Projektodawcy spodziewają się jednak sprzeciwu wojewody i konieczności oddania sprawy do sądu administracyjnego, co zdecydowanie wydłuży procedurę. Nie ma też na razie pomysłu zachęcenia ludzi do korzystania z innych toreb. - Można by przygotować dla mieszkańców płócienne torby. W budżecie pieniędzy na to nie ma, ale będziemy naciskać na Gminny Fundusz Ochrony Środowiska, żeby wspólnie z ludźmi od promocji miasta coś takiego zaproponowali - mówi radny Kajetan d'Obyrn. Nie jesteśmy pierwsi Podobną uchwałę przyjęli już np. łódzcy radni. Miała wejść od czerwca 2008 r., ale sprzeciwił się wojewoda. W tej chwili jest ona rozpatrywana w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Natomiast prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała do handlowców o wycofanie lub przynajmniej znaczne zredukowanie ilości rozdawanych reklamówek. - Wybitny prawnik profesor Michał Kulesza przygotował opinię, która jest korzystna dla samorządów i pozwala nam na wydanie tego typu uchwały - tłumaczy jeden z pomysłodawców Paweł Sularz. - Pewnie jak w Łodzi, skończy się to w sądzie. Jesteśmy przygotowani na kilkanaście miesięcy debat i sporów. Część radnych miejskich może być jednak przeciwna pomysłowi wycofania reklamówek ze sklepów: - To dobra idea, która może przyczynić się do ochrony środowiska, ale należy się zastanowić, co stanie się z producentami plastikowych siatek - mówi Wojciech Kozdronkiewicz, radny PiS. - Może poprę uchwałę, ale pod warunkiem, że nie zostanie wprowadzona w życie od razu. Kukurydza na pomoc Wśród młodych i wykształconych ludzi zaczyna panować swoista "moda" na nieużywanie reklamówek. - Kupiłam sobie mocną, lnianą, ale elegancką torbę na zakupy, z jaką chodziło się do sklepu w czasach mojego dzieciństwa - opowiada Filomena Łuszczak. - A moja znajoma ma inną, też nawiązującą do lat 80 - z żyłki - dodaje. - Na świecie już są produkowane torebki ulegające biodegradacji i nadające się do kompostowania. Są nieco droższe od tych produkowanych z ropy naftowej, ale jeżeli producenci zauważą popyt i produkcja ich będzie rosła, to ceny spadną - tłumaczy Grzegorz Ganczewski, zajmujący się badaniami nad opakowaniami ekologicznymi. Takie torebki w wyglądzie niczym nie różnią się od tych dobrze nam znanych. Jednak produkowane są ze skrobi kukurydzianej i w warunkach kompostowania rozkładają się w ciągu około trzech miesięcy. - A kompost możemy później użyć do zasilenia kwiatków - dodaje Ganczewski. Wiele sklepów, szczególnie tych ceniących własną markę, już dawno wprowadziło torby papierowe. Trudno znaleźć ekskluzywny butik, w którym ekspedientka zapakuje kupione ubranie w reklamówkę. Papierowe torby kojarzą się ze swoistym prestiżem. Zapłać, to się nauczysz Najwięcej foliowych torebek używa się w sklepach spożywczych. - Jeżeli będzie trzeba, dostosujemy się do nowych przepisów - mówi Tadeusz Leniarski z sieci sklepów Lewiatan. Jednak zdaniem współprzewodniczącego partii Zieloni 2004, a równocześnie ekonomisty ekologicznego Dariusza Szweda, dobre efekty mogłoby przynieść wprowadzenie opłat za jednorazówki. - W najbliższych dniach zwrócę się do ministra środowiska, prof. Macieja Nowickiego z propozycją wprowadzenia ustawowej opłaty (zielonego podatku) na jednorazowe torebki plastikowe. Niewielka opłata w wysokości np. 50 groszy z pewnością byłaby dobra. Marek Bronicki, kierownik działu gospodarki odpadami w Krakowskim Zarządzie Komunalnym. - W Krakowie nikt nie badał, ile plastikowych reklamówek trafia na składowiska odpadów. W badaniach, które przeprowadzono w latach 1994, 1995, 2000 i 2007 zostały liczone wraz z innymi odpadami z tworzyw sztucznych, jak butelki typu PET. Stanowią ok. 13,5 proc. wszystkich odpadów. - Foliowe siatki nadają się do recyklingu. Służą wtedy do produkcji następnych siatek - tłumaczy Rafał Korbut, zastępca kierownika działu gospodarki odpadami na wysypisku w Baryczy. - Niestety, do segregacji trafia zaledwie 2 - 3 procent wszystkich odpadów. Ewelina Zambrzycka Jerzy Kłeczek Tak jest na świecie: USA, Kanada - duże sklepy oferują wielkie torby papierowe, do których wkładane są mniejsze. Na Alasce obowiązuje całkowity zakaz używania jednorazowych toreb foliowych. Australia, Bangladesz, RPA - kary finansowe za stosowanie reklamówek, w RPA dodatkowo kara więzienia. Irlandia - podatek na reklamówki (15 eurocentów), efekt: po trzech miesiącach liczba reklamówek spadła o 90 proc. Anglia - duże sklepy dla używających własnych toreb stosują bonusy w postaci dodatkowych punktów w programach lojalnościowych lub "zaokrąglają" ceny w dół np. o pensa czy dwa. Francja - zakaz wejdzie w życie od 2009 r. JK