Zwrotu walizki domagał się Michel Levi-Leleu. Jego zdaniem należała do jego ojca, zgładzonego w Auschwitz Pierre'a Levi. Na walizce przywiązana jest przywieszka z napisem "86 Boul, Villette, Paris Pierre LEVI". Po żądaniach Francuza dot. wydania walizki o nienaruszanie integralności pozostałości po byłym obozie Auschwitz apelowała Międzynarodowa Rada Oświęcimska, a specjalny list do Levi-Leleu przesłał jej przewodniczący Władysław Bartoszewski. - W wyniku ugody muzeum Auschwitz, dla którego posiadana walizka stanowi jeden z rzadkich przedmiotów symbolizujących i reprezentujących pamięć o osobach deportowanych do obozu, pragnąc wyrazić najgłębsze zrozumienie dla emocji rodzin ofiar Szoah, postanowiło pozostawić na długi czas ową walizę w paryskiej placówce. Ze swej strony rodzina Levi-Leleu odstąpiła od swoich roszczeń - powiedział Mensfelt. Rzecznik przypomniał, że walizy należące do osób deportowanych do Auschwitz są jednym z najcenniejszych materialnych świadectw rozegranej tragedii. Stanowią niewielką resztkę mienia pozostałego po ofiarach komór gazowych, a widniejące na niektórych z nich imiona i nazwiska są jednym z nielicznych dowodów śmierci konkretnych osób w Auschwitz. Żydzi francuscy byli przed deportacją do Auschwitz gromadzeni w obozie przejściowym w Drancy, który początkowo, od lipca 1943 roku, pozostawał pod nadzorem francuskiej policji i żandarmerii. Przez ostatni rok kierowany był bezpośrednio przez SS. Od założenia obozu przejściowego do wyzwolenia w sierpniu 1944 roku przez Drancy przeszło około 70 tysięcy Żydów, z których 65 tysięcy trafiło do obozów zagłady na Wschodzie, w tym 61 tysięcy do Auschwitz. Początkowo byli to Żydzi napływowi, nie posiadający obywatelstwa francuskiego, później także obywatele Francji. Ogółem do obozów z terenów francuskich deportowano 76 tysięcy Żydów, w tym ponad 11 tys. dzieci. Około 69 tys. osób trafiło do KL Auschwitz, blisko 900 do Kowna, 4 tys. do Sobiboru, z których część przeniesiono następnie do Majdanka. Spośród wszystkich deportowanych przeżyło zaledwie około 2,5 tys. ludzi.