Wprawdzie w Tatrach leży jeszcze około 30 centymetrów śniegu, a w ciągu ostatniej doby spadło kolejnych 10, ale Polskie Koleje Linowe zamknęły trasę w kotle Gąsienicowym. Nieczynna jest też kolej krzesełkowa wywożąca narciarzy z Hali na szczyt Kasprowego Wierchu. Powodem takiej decyzji PKL było nierównomierne rozłożenie pokrywy śnieżnej, co zagrażało bezpieczeństwu narciarzy oraz tatrzańskiej przyrodzie. Do 30 maja natomiast kursuje kolej linowa na Kasprowy Wierch. Tego dnia rozpocznie się tygodniowy przegląd techniczny, podczas którego tradycyjnie sprawdzone zostaną wszystkie urządzenia. Zazwyczaj kolej zamykana jest tuż po długim majowym weekendzie. Zapytany skąd zmiana daty, dyrektor ds. technicznych Polskich Kolei Linowych powiedział, że to smarowanie lin wymusiło przesunięcie terminu. - W tym roku musimy przeprowadzić taki zabieg konserwacyjny, a do tego potrzebna jest zdecydowanie wyższa temperatura powietrza - wyjaśnił Paweł Murzyn.