Ksiądz wyszedł z schroniska na Turbaczu w poniedziałek (25.11). Chciał dojść do przełęczy Knurowskiej, ale zgubił drogę. Zmarł najprawdopodobniej z wychłodzenia. Do najbliższych zabudowań zabrakło... pół kilometra. W poszukiwaniach brało udział niemal 60 ratowników GOPR oraz policja. Użyto także psów tropiących. Źródło materiału: TVN24/x-news