Skuci kajdankami przestępcy nie będą już jeździć po mieście - centrum ma im zapewnić kompleksową obsługę - od wstępnych przesłuchań po tymczasową odsiadkę - pisze "Gazeta Krakowska". Centrum ma być też lekarstwem na przepełnione areszty.Służba więziennictwa porozumiała się z przedstawicielami organów ścigania i sprawiedliwości, aby przenieść do jednego kompleksu swoje jednostki. Chcą na niego zaadaptować koszary przy ul. Ułanów w centrum Krakowa (19 ha). Wojsko ma opuścić teren do końca przyszłego roku. Zatrzymany, od momentu schwytania przez policję aż do osadzenia w areszcie tymczasowym, będzie przebywał w jednym miejscu. - Policjant i prokurator będzie go przesłuchiwał od razu, bez konieczności dojazdów. To skróci czas przeprowadzanych postępowań - podkreśla zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie Ryszard Tłuczkiewicz. Ponadto, przeniesienie wydziałów karnych krakowskich sądów ma pozwolić uniknąć sytuacji, w których na korytarzach sądowych spotykają się groźni przestępcy i ludzie toczący spory rodzinne. Najwięcej - pod względem finansowym i osobowym, ma zaoszczędzić policja, która dowozi zatrzymanych do sądu, prokuratury i aresztu.Tym samym krakowskie środowisko nawiązuje do tradycji austriackich - w XIX w. podobne kompleksy sprawdzały się m.in. w Myślenicach, Wadowicach i Tarnowie.Ministerstwo sprawiedliwości już zaakceptowało ten pomysł.