Sobolewski twierdzi, że rządy Wiaterka to mieszanina chaosu i biurokracji. Związkowiec nie ukrywał swojej negatywnej opinii o szefie. - Komendant zwolnił mnie dyscyplinarnie. Uznał, że moje wypowiedzi w mediach są szkodliwe dla straży - informuje Sobolewski. Kontrolerzy pytają Wiaterek reklamuje pozytywną SM. Opowiada o szczęśliwej ekipie, która realizuje swe pasje w pracy i po godzinach. O Sobolewskim mówi, że przekroczył granice i że konflikt rozstrzygnie się w sądzie pracy. Straż wzięli pod lupę ludzie z Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Krakowa. Pracuje grupa, która wypytuje strażników o służbowe różności. Kontrola dotyczy m.in. domniemanego nękania związkowca. Sobolewski nie ma wątpliwości. - Związki zawodowe mogą kontrolować i oceniać działalność pracodawcy. Zwolniono mnie bezprawnie. Komendant zignorował przepisy, które chronią działacza związkowego - uważa wyrzucony strażnik. Kontrola w SM dotyczy też kwalifikacji Wiaterka. Jak twierdzi Sobolewski, szef SM nie zaliczył podstawowego szkolenia. Komendant przyznaje, że niekonwencjonalnie przeszedł kurs strażnika. Nie chodził na zajęcia. Zdał tylko egzaminy. Według przeciwników Wiaterka, taki kurs nie może być uznany za ważny. Marcin Sobolewski i Grzegorz Studnicki zawiadomili nawet prokuraturę o tym, iż komendant "poświadczył nieprawdę". Naruszenie prawa miałoby polegać właśnie na tym, że komendant kłamał na temat swoich kwalifikacji. Opozycjoniści z SM podejrzewali Wiaterka także o inne przestępstwa. Jednak śledczy z Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście-Wschód nie znaleźli wystarczających powodów do tego, by uruchomić procedurę karną. Kwit przeciw komendantowi Raport przedstawicieli Komisji Rewizyjnej RMK jeszcze nie jest gotowy, ale szef zespołu kontrolnego Jerzy Woźniakiewicz już pozyskał pierwszy istotny dokument. Jest to opinia, którą przygotował Zbigniew Rau - podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Według Woźniakiewicza, dokument stawia pod znakiem zapytania kwalifikacje Wiaterka. Opinia resortu spraw wewnętrznych mówi o tym, że nie można zwalniać kursantów z obowiązku uczestniczenia w zajęciach. "Nie zostały przewidziane uregulowania dopuszczające prowadzenie szkoleń w systemie eksternistycznym" - czytamy w piśmie MSWiA. Komendant odpowiada, że to nie on ponosi odpowiedzialność za ewentualne nadużycie. Przecież sam sobie nie wystawił świadectwa ukończenia kursu. "O spełnieniu wymogów prawnych decyduje komisja egzaminacyjne i jej przewodniczący. Na podstawie protokołu komisji właściwy komendant wojewódzki policji wydaje świadectwo ukończenia szkolenia podstawowego" - pisze Wiaterek w oficjalnym oświadczeniu. Prezydent nie wyrzucił Szef SM ma świadectwo ukończenia kursu i to się liczy w Urzędzie Miasta Krakowa. Prezydent Jacek Majchrowski nie ma poważniejszych zastrzeżeń. Wprawdzie odbył rozmowę z Wiaterkiem, ale nie zakończyła się ona wyrzuceniem komendanta z pracy. - Pan komendant Wiaterek dysponuje dokumentami, zgodnie z którymi ma uprawnienia do pracy w straży miejskiej i do kierowania tą służbą. Według wspomnianych dokumentów, pan Wiaterek ukończył szkolenie podstawowe. Nie ma powodów do tego, by zmieniać komendanta krakowskiej SM. Opinia MSWiA, z której miałby rzekomo wynikać brak kwalifikacji, nie jest jednoznaczna - stwierdził Marcin Chelbin, rzecznik prezydenta. Łukasz Grzymalski Pracować w SM? W straży miejskiej działa opozycja, która krytykuje komendanta. Osobowość szefa, według niechętnych mu pracowników, zachęca do opuszczania szeregów straży. Jak twierdzą opozycjoniści z SM, w straży Wiaterka obowiązkowa jest biurokracja. Donoszą, że trzeba pisemnie uzasadniać ustne pouczenia. Szef SM przedstawia zupełnie inny obraz formacji. Janusz Wiaterek uśmiecha się z oficjalnej strony internetowej (www.strazmiejska.krakow.pl) i barwnie opowiada o emocjonującym życiu strażniczej braci. Obrońcom przyrody obiecuje sukcesy w sekcjach ekologicznych, miłośnikom dzieci proponuje zajmowanie się profilaktyką w szkołach, a wysportowani twardziele mają realizować się w służbie patrolowo-interwencyjnej. W straży Wiaterka ma być miło, dostatnio i rozwojowo. Można na własnej skórze sprawdzić prawdziwe oblicze SM. Trwają przyjęcia. Do 15 lipca można składać dokumenty w komendzie przy ul. Dobrego Pasterza 116.