O zastosowaniu wobec B. aresztu poinformował PAP prok. Grzegorz Zarański, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie i wnioskowała o areszt. Postanowienie sądu ws. aresztu przedsiębiorcy zapadło na posiedzeniu niejawnym, trwającym blisko dwie godziny. Orzeczenie jest natychmiast wykonalne, ale nie jest prawomocne; strony mogą złożyć zażalenie. Jak poinformowała w czwartek Prokuratura Krajowa mężczyźnie zostały postawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenie prawie 5 milionów złotych, pranie brudnych pieniędzy i podrabianie dokumentów. Grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Jarosław B. został zatrzymany we wtorek. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA mówił wówczas PAP, że B. miał prowadzić fikcyjne szkolenia i doradztwo, za które dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej P. i podlegli mu pracownicy, w tym główna księgowa tego sądu Marta K. (oboje przebywają już w aresztach - PAP), wypłacali pieniądze. "Zlecenia nie były realizowane, a wystawiane faktury poświadczały nieprawdę. Częścią uzyskanej nielegalnie gotówki biznesmen dzielił się z pracownikami sądu" - dodał Kaczorek.