- Zatrzymani we wtorek 19-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna usłyszą zarzuty paserstwa - powiedziała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji. Łącznie w sprawie napadu zatrzymano siedem osób. Trzem mężczyznom zarzucono udział w rabunku, dwóm pozostałym utrudnianie postępowania karnego poprzez udzielenie pomocy podejrzanym. Według ustaleń policji, zatrzymana we wtorek dwójka pomagała w ukryciu i przechowywaniu rzeczy pochodzących z napadu. Do napadu doszło 16 czerwca w centrum handlowym w Krakowie. Trzej napastnicy, ubrani w kombinezony i maski, tuż po godz. 10 wbiegli do salonu jubilerskiego. Użyli gazu łzawiącego, młotkami rozbili gabloty z biżuterią, w których były wyroby ze złota i brylantów. Odjechali z parkingu samochodem terenowym, który spalili kilka ulic dalej. Zrabowali precjoza o wartości ponad 400 tys. zł. W połowie lipca małopolscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, w wieku 21 i 27 lat, podejrzanych o dokonanie tego napadu. Marcin W. i Kamil K. zostali aresztowani przez sąd. Wkrótce potem zatrzymano też 30-latka podejrzanego o pomoc w przygotowaniach do napadu. Pod koniec lipca do aresztu trafił drugi podejrzany o udzielanie pomocy w napadzie - 41-letni mężczyzna, który dostarczył sprawcom napadu samochód terenowy. Ponadto prokuratura zarzuciła mu utrudnianie postępowania karnego poprzez nakłanianie pewnej osoby do podrobienia umowy kupna-sprzedaży samochodu oraz ukrywania cudzego prawa jazdy. Trzeci podejrzany o bezpośredni udział w napadzie 20-letni mężczyzna został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Na ślad podejrzanych trafili funkcjonariusze ze specjalnej grupy, badającej sprawę napadu z 16 czerwca oraz niemal identycznego napadu na sklep jubilerski, do którego doszło 3 lipca w Nowej Hucie.