Ma to związek ze sprawą krakowskiego urzędnika Jana T., któremu postawiono zarzuty m.in. korupcji. Zatrzymanie prezesa i pracownika Budostalu 5 potwierdziła w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Jednocześnie zastrzegła, że do czasu zakończenia czynności z tymi osobami prokuratura nie udzieli żadnych informacji. Zatrzymania mają związek z aresztowanym tydzień temu dyrektorem Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie Janem T., któremu prokuratura postawiła kilkadziesiąt zarzutów, dotyczących m.in. korupcji, mobbingu, przekroczenia uprawnień oraz molestowania seksualnego. Zarzuty korupcyjne dotyczyły m.in. przyjęcia przez Jana T. (jako dyrektora ówczesnego Zarządu Dróg i Komunikacji) korzyści majątkowej w postaci pobytu w ośrodku spa oraz remontu mieszkania wartości 50 tys. zł, sfinansowanego przez Budostal 5. Zarzut wręczenia korzyści majątkowej w wysokości ok. 1,3 tys. zł poprzez sfinansowanie pobytu Jana T. w spa postawiła już krakowska prokuratura prezesowi spółki zarządzającej ośrodkiem spa Tomaszowi K. Jak wynikało z zarzutów postawionych Janowi T., skorzystał on także z remontu o wartości 50 tys. zł, jaki w jego mieszkaniu przeprowadził Budostal 5, wygrywający przetargi i wykonujący prace na rzecz ZDiK. Jak dowiedziano się z wiarygodnego źródła, zbliżonego do sprawy, z ustaleń śledztwa wynika, że dokumentacja tego remontu znajdowała się w dwóch firmach, wykonujących prace na zlecenie Budostalu 5, nie było jej natomiast w dokumentach samego Budostalu 5, który był zleceniodawcą remontu. Jan T. w prokuraturze nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy wyjaśnień. Złożył jednak ponad dwugodzinne wyjaśnienia przed sądem, który rozpatrywał wniosek o jego aresztowanie. Sąd uznał, że za aresztowaniem Jana T. przemawia uprawdopodobnienie popełnienia przez niego zarzucanych mu przestępstw, obawa matactwa i zagrożenie wysoką karą. Zdaniem prokuratury, decyzja o aresztowaniu Jana T. ma kluczowe znaczenie dla śledztwa. Adwokat Jana T. zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję o aresztowaniu. Jan T. był najbardziej krytykowanym urzędnikiem krakowskiego magistratu, nazywanym przez lokalne media "niezatapialnym". Po jego aresztowaniu prezydent Krakowa zawiesił T. w funkcji dyrektora.