Kolejka zębata (pomiędzy dwoma szynami znajduje się trzecia, zębata, po której porusza się koło zębate w pociągu, stanowiąc jednocześnie napęd i zabezpieczenie przed utratą przyczepności) miałaby rozpoczynać swój bieg w Zakopanem, a w najgorszym wypadku u wylotu Doliny Chochołowskiej. Jej trasa przebiegałaby przez góry w kierunku bardzo popularnych wśród polskich turystów miejscowości narciarskich i uzdrowiskowych: Oravice, Zuberec czy Beszeniowa i Liptowski Mikulasz. Projekt wzbudził bardzo żywe zainteresowane za naszą południową granicę. - Słowacy wyznaczyli już trasę po swojej stronie. Trasa jest tak dobrana, by łączyła te wszystkie ośrodki narciarskie i turystyczne, które w pojedynkę ani nawet wszystkie razem nie stanową dla Zakopanego konkurencji - wyjaśnia burmistrz Zakopanego Piotr Bąk. Po polskiej stronie niewiele osób wie o takim pomyśle. Górale wożący turystów do Doliny Chochołowskiej dopiero do reportera RMF dowiedzieli się, że właśnie tam ma się rozpoczynać transgraniczna kolej zębata.- To nie jest dobry pomysł - komentowali - bo będzie nam turystów wywoziła z Polski. Choć są także i tacy, którzy polsko-słowackiej inwestycji się nie obawiają: - Ja się tam nie boję, jak to ma być za pieniądze unijne, to to nigdy do tego nie dojdzie. Burmistrz Zakopanego, choć podziela te obawy, twierdzi, że projekt trzeba jeszcze dokładnie przestudiować.