W czwartek w krakowskiej hucie doszło do pożaru - ustaliło Radio Kraków, podczas którego uwolniona została niebezpieczna substancja - siarkowodór. Strażacy uspokajają, że awaria nie była niebezpieczna, a kryzys szybko zażegnano. Zdecydowanie mnie optymistycznie do sprawy podchodzi Krakowski Alarm Smogowy. Jego członkowie twierdzą, że mogło dojść do poważnego zanieczyszczenia powietrza. Na zdjęciach, które aktywiści otrzymali od jednej z krakowianek, widać potężne kłęby dymu, jakie podczas awarii unosiły się nad zakładem. "W hucie w ostatnim czasie kilkakrotnie dochodziło do awarii" - przypomina krakowska rozgłośnia radiowa.