Presja, aby po jutrzejszym otwarciu autostradą mogły zacząć jeździć samochody, jest olbrzymia. Dlatego od kilkunastu dni inspektorzy budowlani pracują od świtu do nocy, w sobotę i w niedzielę, aby przygotować decyzję o użytkowaniu. Jednak straż pożarna wciąż ma zastrzeżenia dotyczące tego odcinka. Z budowy nie zeszli także drogowcy, którzy cały czas coś poprawiają. Inspektorzy budowlani mają więc tylko 26 godzin, aby zgodzić się na rozpoczęcie ruchu. W przeciwnym razie minister przetnie wstęgę, ale kierowcy zobaczą jedynie znak zakazu wjazdu na autostradę.